poniedziałek, 16 grudnia 2013

16.12

Domyślacie się jak się skończyła choroba Milana ? Tak, chorobą Marcelka oraz moją. To była mega katastrofa, 5 inhalacji dziennie, prawie codziennie kontrol w przychodni, antybiotyk i jako że jedna bieda jak to mówią nie dokuczy to i ja się rozchorowałam...chorowałam najdłużej na dodatek. Dziękuję za takie kiepskie gratisy !
Tatuś wrócił :D Jest radość, jest miłość .... Milan tak mówi przytulając się do Niego, do nas. Widzę po Nim, że jest bardzo szczęśliwy. Mama poszła w odstawkę. Mama nie, tata niech tu pyjdzie,... tata niech nakarmi mnie, ... tata siusiu, ....tata mnie ubierze, ....tata mnie rozbiera, ... Mimi z tatą, Marcelo nie. Tata tata tata i jeszcze raz tata na wyłączność. Chociaż nie tak do końca, bo daje Wojtkowi przytulać Marcelka, zajmować się Nim, bawią się razem. Tym mnie zaskoczył. Zazdrość zapadła chyba w sen zimowy, bo nie chce się cieszyć za szybko że udało nam się ją wytępić.
Mikołaj u nas był ! Dacie wiarę, w nocy ! Prezenty nam zostawił, radość była nie do opisania. Na tą okoliczność dom nam się zamienił niemalże w chatkę Świętego Mikołaja :) Gdzie nie rzucę wzrokiem akcenty świąteczne...dlatego choinkę wyprowadziliśmy do jadalni :) Bo choinę też już mamy. Inaczej wyobrażałam sobie strojenie po raz pierwszy choinki w naszym domu. Milan wiedział, że jedziemy po choinkę i tak się nakręcił emocjonalnie, że był i płacz i śmiech i radość i gniewał się .... bo choinka jest Jego i Mimi sam ubierze. Ale w nocy znów wpadł do nas Mikołaj i przewiesił bombki oraz udekorował choinkę po swojemu. Fajnie, że jest Mikołaj :D





Marcelkowi też się podoba choinka. Jeździ w chodziku, także częstym celem Jego wycieczek jest choinka. Bardzo ładnie i sprawnie idzie mu to jeżdżenie, w przeciwieństwie do siedzenia. On nie ma chyba czasu posiedzieć, w dodatku wszystko Go interesuje i zaraz przewraca się na którąś ze stron. Z łatwością przekręca się z placków na brzuszek i na odwrót. Nasz mały Marcello :D Ponad to jest nadal bardzo pogodny i się tylko uśmiecha. Najczęściej chyba na widok Milana, a gdy starszy brat zaczepi, odezwie się do Niego wręcz śmieje się w głos. Świetnie się bawią z Milanem.










Najciekawsze rozmowy Milana:
Wróciliśmy z kościoła, Mimi siedzi na kanapie i tak sobie przemyśla...
- Ojca, Syna, Ducha Amen ...... a dzie matka ??? 
za chwilę słyszę:
- Święta Mileno 
:D:D:D:D:D:D

 Teraz jak jest Wojtek, zdaża mi się pospać dłużej. On schodzi z chłopakami na dół a ja śpię ... do czasu , gdy Milan wpada i krzyczy:
- Mamo, dziąta wstawaj!!! Dziobry !!!  Idziemy na dół, Mimi, mama, Marcello, tata.

Mały mądrala z Niego, gdy Ktoś czegoś mu zakazuje albo coś nakazuje, sugeruje, Milan mówi:
- Nie ksyc na mnie (do tego smutna mina, oczy zbitego psa)
albo
- Nie mów tak mi,
bądż
- Nie mów mi głupotów

Zaskakuje, codziennie zaskakuje. Śpiewa piosenki. Umie już o Mikołaju piosenkę i wierszyk... na okoliczność spotkania z Mikołajem oko w oko :) Nadal kocha puzzle. Obecnie każdą jedną układankę z 30 elementów a więc dla dzieci powyżej 4 roku życia siada i układa samodzielnie za pierwszym razem.


1 komentarz:

  1. Hey!! Super macie:) dzieciaczki niesamowite sa;) Milanek jest naprawde dobrym starszym bratem, tak slodko to widac na zdjeciach. My na Swieta w Nirge zostajemy, niestety :/ a przed nami 3 ur. Damiana! Serdecznie pozdrawiamy!!!!!

    OdpowiedzUsuń