poniedziałek, 5 grudnia 2011

5. 12

Zacznę nietypowo dziś - od opinii :) Mianowicie oglądałam "Listy do M" i nie sposób nie wypowiedzieć się na temat tego filmu !!! Tymabardziej że kiedyś widziałam taki album , w którym wpisuje się:
- Jaki film wchodził do kiny gdy urodziło się dziecko?,
- Co królowało na listach przebojów ?
- Jaką aferą żył świat ? itd itp
Niestety nie stałam się szczęśliwą posiadaczką owego. Ale pomysł podłapałam. A że nasz Milanek skończył 7 msc to wpiszę chociaż tu w wersji online tą informację i skojarzę te dwa wydarzenia.
Wracając do filmu - Fenomenalny :) Reżyseria, scenariusz, obsada ... wszystko na 6 i to plusem. Naszprycowany jest powiedzmy - momentami, które ja uwielbiam :) Przeplatanka emocjonalna, nastrojowa, kulturowa i społeczna też. Weszłam w ten świat od Iszej sekundy, z butami - natychmiast i bez zastanowienia, i to nie przez technologię 3D. Miałam ochotę śpiewać z Nimi kolędy, śmiałam się pełną gębą, a parę kadr dalej oczy mi się szkliły ze wzruszenia, szczerze współczułam bohaterom jak i się z Nimi cieszyłam. I słodzić bym mogła i mogła. Ale niech każdy zainteresowany zobaczy, bo ja film gorąco polecam :) Tymbardziej może, że nie ma za oknem świątecznej aury - szaro, buro, bez śniegu, a film jest również o magii świąt. Przybliża świąteczny nastrój. POLECAM :) 

Tak samo mogłabym słodzić o Milanie :) Taka obiektywna mama :):):) Milan mówi baba , czasem wymknie mu się rano jeszcze w łóżeczku mammmma. Pokazuje jaki będzie duży - zapytany podnosi obie rączki do góry wysoko wysoko nad głowę :) 






Zabawa trwa:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz