Jak pięknie by mogło być ... Jest mama u nas, jest fajnie, Milan się cieszy z babcią, babcia jeszcze bardziej z możliwości obcowania z wnuczkiem.... tylko ta jesień w czerwcu tu nie pasuje i wszystko mi psuje !!! Ja jeszcze trochę choruje, Milan zaczyna kaszleć :/ Za oknem hula mroźny wiatr i leje deszcz, więc jesteśmy uziemieni. Słodko. Na południe od Oslo, w weekend spadł śnieg. Nie spodziewałam się pięknego lata, nie tu, nie w Norge, nie za dlugo, bez szału. Ale 5 dni lata to chyba trochę za skromnie :( Biorąc pod uwagę że czerwiec jest zawsze najpiękniejszy tu i najcieplejszy, rozgoryczenie rośnie. Bo kiedy ja się wygrzeję ??? Kiedy naładuje się naturalnie , nacieszę ciepłem ??? Na szczęście to dopiero początek miesiąca, więc skarżę się, czaruję i zaklinam tą pogodę. W sumie kalendarzowe lato zaczyna się dopiero 21 czerwca. Na podstawie wcześniejszych doświadczeń nie wiążę dużej nadzieji z lipcem. Z sierpniem większą, bo będziemy w Polsce. Ogólnie czekam i wypatruję ciepłych dni. Przybywajcie :) Bo jak nie, to naprawdę urzeczywistnię plany wakacyjne. Mam już miejsce oraz tysiące zdjęć i ofert za sobą. Ja chcę ciepła, lata, wygrzewania się na słońcu, beztroskiego radosnego Milana chlapiącego się w wodzie !!! Bo póki co, pierwsze wodowanie basenu od babci odbyło się w łazience :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz