sobota, 21 stycznia 2012

21.01

Dzień Babci :) zahaczę o jutro i napisze Dzień Babci i Dziadka :) zaszalałam :) Nie świętujemy :( Bo nie mamy tu babc i dziadków i prababć :( Ba, w życiu nie ma tak łatwo i nie zawsze ma się to co chce :( Kartki z życzeniami wysłaliśmy. W tym roku projektowane własnoręcznie :) Ale jeśli tu zajrzy zacne grono to jeszcze raz przyjmijcie najlepsze życzenia od Nas :) Zdrówka Wam życzymy przede wszystkim, uśmiechu na twarzy, radości oraz pociechy z wnucząt :) Żyjcie STO LAT, albo i dłużej hej :)


Pierwszy Dzień Babci i Dziadka Milana :) Bombel już śmiało raczkuje, zasuwa jak króliczek z reklamy Duracella :) Najszybciej i najodważniej za nami. Ogólnie odwagi mu nie brakuje. Chwyta sie mebli i wstaje bez żadnych problemów. Próbuje się nawet puszczać i stać samodzielnie. Jeszcze mu się to nie udało, zawsze kończą się te próby upadkiem na podłogę. Na szczęście umie bezpiecznie upadać. Z Nim jest tak jak z kierowcą rajdowym - jeździ szybko ale bezpiecznie. W odniesieniu do Milana - szybko wstaje odważnie ale patrzy co ma nad głową, czy to czego się trzyma nie zostanie mu zaraz w ręku i tak kombinuje gdy widzi że nie da rady aby usiąść na tyłek. Zadatki na kierowcę rajdowego ma, oj ma :) Gdybyście zobaczyli jak On wywija w swojej formule :):):) Rozpędza się i nogi do góry i bach w szafę albo drzwi :( albo brawurowo skręca z rozbiegu oczywiście, że aż boje się że ten chodzik się przewróci z Nim. Szczęście tylko takie że nie spędza dużo czasu w chodziku. Ulubione miejsce teraz to łóżeczko. Ale tylko w porze wzmożonej aktywności :) Wstaje, upada i buja się i kulga i cuda wianki tam odczynia :) Uwielbia. Szkoda że takiej sympatii nie żywi do łóżeczka wieczorem. Ale i tak jest o niebo lepiej niz było. Usypia max w pól godziny i bez krzyków wiekszych - bo miejsze nas nie opuściły. Zostały z nami. Co do werbalnego rozwoju Naszego Synka to jest na etapie muuuuuuuu i hauhau, lubi odgłosy zwierząt i próbuje nasladować, najlepiej krowę. Każde biało - czarne zwierzątko to muuu , wczoraj byliśmy w odwiedzinach u małego Szymona :) Ma On zebrę. Zebra wiadomo - biało czarna, wiec Milan od razu jak ją zobaczył rzekł : muuuuuuuuu :) Do innych osiągnieć Milana należy włącznie - wyłaczanie lampki, puszczanie przez słomkę bąbli w wannie, przybijanie piątki a jak zapytam gdzie tata to od razu patrzy na drzwi, no chyba że jest Wojtek w domu to wyrusza  jego stronę. Aaaa i został pasjonatą moich włosów ... dopada mnie z nienacka i ciągnie ile sił. I  mogłabym tak i mogła pisać i pisać o Nim i lukrować ale musze uciekać, bo jedziemy po saneczki pa !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz