Dziś dzień porządków ... tradycyjny wtorek - wracam do dobrych nawyków :) Jestem obecnie zawieszona, w nicości trwam - przed ostatnim etapem - myciem podłóg a po uśpieniu Milana. Dlatego przysiadłam na chwilę do Was, aby sobie umilić przerwę. I nie będę się rozpisywać, bo "robota" czeka. Wiem nie zając nie ucieknie ... a szkoda. Podłogi to moja pięta Achillesowa :( Nie lubię. Dlatego, dołączam tylko parę moich ulubionych ostatnich zdjęć i zmykam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz