niedziela, 22 stycznia 2012

22.01

Wróciłam :) A dokładniej to nie tylko z sankami ale i z pierwszej przejażdżki saneczkami :) Sorry, drugiej :) Bo wczoraj już ze sklepu Milan wyjechał na sankach. Bardzo mu się podoba ta jazda. Jazda jazda jazda jazda !!!! Jakby mógł i umiał to tak by krzyczał. Narazie pokazuje swym ciałem - bujając się, początkowo że mają sanki jechać, teraz- że mają szybciej jechać . Ogarnęło Go białe szaleństwo. Nie tylko chyba Jego, bo zaliczył Iszy zjazd z górki, korzystając z euforii rodziców :)













P.S. Na zdjęciach tego nie widać, ale w park był dziś pełny !!!  Norwedzy to naród żyjący bardzo aktywnie, w zimę chyba najbardziej. Wiadomo - narty :) A na każdej górce pełno dzieciaków, z gilami do przysłowiowego pasa. Ale tu z kataru nikt tragedii nie robi. W przedszkolach jest pełno usmarkanych Brzdąców. Zasada chyba jest jedna - oby nie był zielony, ale z tego co czasem widzę to naprawdę chyba :) A na potwierdzenie dodam, że za sankami odwiedziliśmy parę sklepów i kupiliśmy w końcu ostatnią sztukę, takich adekwatnych dla Milana - do roku, z pasem do przypięcia. Ogólnie w sobotę,  był straszny ruch - nie tylko w sklepach ale i na dworzu - zawierucha, zamieć. Ludzie namiętnie kupowali przede wszystkim łopaty i inne tym podobne, oraz sanki i narty. Wczoraj odśnieżali i się odkopywali. Dziś pogoda dopisała i się relaksowali. Taka kolej rzeczy - po ciężkiej pracy należy się odpoczynek. Z tym, że tu napewno - aktywny.

1 komentarz:

  1. ale pieknie u Was... u nas plucha na maxa :((
    i nawet nie mamy jak uzywac sanek... troszku zazdroszcze ;))

    OdpowiedzUsuń