czwartek, 5 stycznia 2012

5.01. 2012

Witam w  Nowym Roku :) Nie wiem czemu ale bardzo mi się podoba ten 2012, i wizualnie - to zestawienie liczb i personalnie, emocjonalnie - wiążę z nim duże nadzieje na pełnię szczęścia. NO!!! Oby nie zapeszyć - odpukuję i tak ma być. W sumie każdy kowalem swego losu :) A co sądzę o tym starym 2011 ??? Nie chcę robić podsumowań, są rzeczy, sprawy od których się odcinam bardzo bardzo grubą linią, niby małe, niby błahostki ale dla mnie diabeł tkwi zawsze w szczegółach. I ja trochę tego diabła też mam za skórą.Zapamiętuję, chomikuję i wystrzelam jak torpeda albo utrzymując się w sylwestrowym nastroju petarda oczywiście z ciętą ripostą. Nie ma ludzi idealnych. Trudno. Na pewno mega wydarzeniem i mega szczęściem 2011 roku był Milan, to oczywiste, ale tak bedzie już co roku :):):) Co nie zmienia faktu że 2011 był mega przełomem w naszym życiu. I tyle podsumowań, nie wracam, nie patrzę za siebie, idę do przodu !!! Prę :):):) Nie tak jak 30 kwietnia ubiegłego roku ale prę :):):) I wyjątkowo, jak nigdy, co ma chyba mi symbolizować tą "grubą linię" mam postanowienia noworoczne. Nie piszę o nich, bo wstyd mi zostanie i złość na samą siebie jak nie dotrzymam ich, co może się no raczej zdarzyć ... ma się silną własną wolę i wolę walki, o ambicji nie wspomnę :( Tyle słowa na nowy rok :) Pożegnałam stary, przywitałam nowy, zobaczymy jak się akcja potoczy :) Milan natomiast przywitał nowy rok na czterech :) !!! Dosłownie :) W Sylwestra zaczął raczkować. Bardzo nieporadne były te Isze kroki, ale chęć poznania świata i usamodzielnienia się silniejsza.Swoją drogą ambicji to On po mnie nie odziedziczył i zawziętości ... i alleluja :):):) Więc, oby nam się i Wam się na tym Nowym Roczku wiodło jak najlepiej .... hej :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz